
Nie wiem jak Wy, ale ja w swoim warsztacie mam mnóstwo gniazdek sieciowych - w całym pomieszczeniu mam dokładnie... 28 gniazdek - cztery 5-gniazdkowe listwy i trzy luźne gniazdka w ścianach. Tak więc gdzie bym nie stanął, zawsze mam się gdzie wpiąć do sieci ;) Niemniej czasami zachodzi potrzeba skorzystania z przedłużacza, żeby móc odejść ze sprzętem gdzieś nieco dalej. Do tej pory korzystałem z najnormalniejszego przedłużacza zwijanego korbką. Wrodzone lenistwo skusiło mnie jednak, żeby spróbować w jakiś sposób wyeliminować konieczność każdorazowego wyciągania, rozwijania, zwijania i chowania przedłużacza. Najlepszym wyjściem wydawało mi się zastosowanie sprężynowego zwijacza do kabli, jednak te do najtańszych nie należą. Wpadłem więc na pomysł, żeby wykorzystać zwijacz ze starego odkurzacza, który od jakiegoś czasu leży w piwnicy z upalonym silnikiem :) Czytaj dalej...