
Witam wszystkich majsterkowiczów i nie tylko :D Jak obiecałem na mikroblogu tak i czynię, oto całe "sprawozdanie" z budowy kajaka odrzutowego. Pomysł na projekt narodził się podczas przeglądania YouTube, natrafiłem na kanał szalonego gościa, który "przyczepił" jakąś głośną rurę do roweru doprowadził do niej propan-butan i popylał przed siebie z niemiłosiernym hukiem i niemałą prędkością https://www.youtube.com/watch?v=bKHz7wOjb9w&t=80s Pomyślałem sobie " Muszę to zbudować!". Zacząłem interesować się czym jest ta rura, przeszperałem pół internetu w poszukiwaniu for, wpisów na wikipedii, skanów książek, żeby dowiedzieć się o tym jak najwięcej. Dowiedziałem się, że jest to silniku odrzutowym, a konkretnie bezzaworowym silniku pulsacyjnym, który jest dość prosty w budowie w porównaniu z innymi silnikami odrzutowymi, lecz i tak wymaga wiele pracy, aby go stworzyć, czego dowiedziałem się potem. Do wyboru miałem wiele planów tego silnika, wybór padł na silnik Lockwooda. Nie za mały nie za duży, w sam raz. Więc czas było przystąpić do pracy. Ze względu na to, że większość wymiarów silnika była dość nietypowa (stożki), trzeba było wyciąć je samodzielnie z blachy, następnie zagiąć do pożądanego kształtu i dopiero pospawać. Wybór padł na arkusz blachy stali nierdzewnej 1mm typ 304, zakupiłem 2m^2, coby na pewno wystarczyło. Kilka elementów miało wymiary zwykłej rury co nieco ułatwiło sprawę. Ze względu na to, że całe "kolano" będzie się najbardziej nagrzewało podczas pracy silnika postanowiłem zamówić rurę o grubości 2,5mm, gdybym miał wygiąć arkusz z takiej grubości, prędzej bym pękł, a że rury będą już gotowe grubość nie stanowiła problemu.Na dniach przyjechał kurier z pięknym arkuszem i rureczkami. Mając już materiały mogłem zaczynać. Najpierw trzeba było przenieść wymiary stożków na płaszczyznę, w czym bardzo......
Czytaj dalej...