
Czołem! Jeżeli śledzicie mnie na fejsie, albo jesteście w naszej polskiej grupie Prusy, wiecie zapewne że od kilku tygodni walczyłem z moją przystawką MMU2.0 do Prusy, która daje możliwość druku aż pięcioma materiałami. Dla niewtajemniczonych czym jest MMU2.0 wrzucam poniżej krótki film z prezentacją tej przystawki: https://www.youtube.com/watch?v=E1ZxTCApLrs Moje boje z MMU2 Najczęściej pojawiały się dwa problemy: MMU2 nie pchało lub nie wyciągało filamentu z ekstrudera przy zmianie materiału. Z tym, że silnik z radełkami obracał się poprawnie, ale Idler nie dociskał łożyska do odpowiedniego radełka. Wyglądało to tak, jak by Idler dociskał nie to łożysko co trzeba, albo w ogóle nie reagował i nie dociskał żadnego łożyska. Czasami Selector zamierał i nie przestawiał się na nową pozycję. W pierwszym tygodniu miałem też częste problemy z czopowaniem wycofywanego filamentu w pomarańczowej rurce PTFE zaraz nad ekstruderem. To na szczęście udało się szybko wyeliminować zamieniając rurkę na 4/3 (szerszą w środku). Wróćmy do tych dwóch problemów, które wcześniej wypunktowałem. Liczne próby i testy podpowiadały mi, że albo padają silniki Selector i Idler (mało prawdopodobne, żeby padły aż dwa silniki jednocześnie), albo jest jakiś problem z elektroniką. Po rozmowie z supportem Prusy została do mnie wysłana nowa płyta główna MMU2 oraz silnik Idlera. Zanim paczka do mnie doszła postanowiłem spróbować jeszcze trochę powalczyć na własną rękę. Takie czasowe wyłączanie się silników w czasie pracy jest dosyć typowym objawem przegrzewania się sterowników silników. To te trzy zaznaczone maleństwa: Początkowo chciałem nakleić na każdy z tych układów malutki radiatorek, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że jeden duży radiator pozwoli odprowadzić więcej ciepła. Być może jest to strzelanie z armaty do wróbla, ale lubię......
Czytaj dalej...